Zamki i pałace na Dolnym Śląsku

Turystyka na Dolnym Śląsku opiera się na różnorodności atrakcji: góry, zabytki, zamki, pałace, podziemia itd. Szczególnie dużo na Dolnym Śląsku jest zamków i pałaców. Takie bogactwo tych budowli wynika z wczesnego i dobrego zagospodarowania regionu oraz rozdrobnienia jeszcze z czasów średniowiecza. Po rozbiciu dzielnicowym na Śląsku powstawało coraz więcej księstw, które były coraz mniejsze. Prowadziło to do sporów granicznych, sąsiedzi się mieszali i chcieli podporządkować sobie te tereny, a to wymagało przygotowań do obrony. Do tego celu najlepsze były zamki, przynajmniej w średniowieczu, dlatego budowano ich tak dużo. Najstarsze zamki murowane na Dolnym Śląsku pochodzą z XIII i XIV wieku. Niestety większość zamków średniowiecznych nie istnieje: albo są ruinami albo zostały przebudowane. Zniszczenia wojenne to rzecz normalna. Był taki okres, że niektórych zamków nie opłacało się odbudowywać po pożarach lub innych zniszczeniach, bo utraciły swoje walory obronne. Tak było w XVII wieku, kiedy wojny prowadziło się już inaczej niż w średniowieczu, weszła do użycia broń palna i artyleria. Jeśli zamek nie został uprzednio zmodernizowany, to był słaby. Jeżeli został zniszczony, to w wielu przypadkach go porzucano. Bolczów, Chojnik, Ząbkowice Ślaskie to przykłady zamków opuszczonych po pożarze lub zniszczeniach wojennych. Dość szybko, bo już w XIX wieku zaczęto wykorzystywać zamki do celów turystycznych. Dolnośląskie zamki budowano nie tylko na wzgórzach, ale również w innych, bardziej dostępnych miejscach, przede wszystkim po sąsiedzku z miastami, które ochraniały albo niedaleko rycerskiego majątku. Dość dużo takich zamków zostało przebudowanych na wygodniejsze pałace, a umocnienia w postaci murów obronnych lub fosy po prostu likwidowano. Oprócz zrujnowanych zamków średniowiecznych, na Dolnym Śląsko zachowało się dużo zamków przebudowanych na rezydencje, ale z zachowaniem cech zamku. Przykładem może być zamek Książ lub Czocha, Stoszowice, Oława albo Otmuchów. Więcej o dolnośląskich zamkach – https://discover.pl/zamki-dolnego-slaska/ .

Duże dwory i pałace na Dolnym Śląsku liczymy w setkach, nawet pomimo tego, że po II wojnie światowej liczne pałace zamieniły się w ruiny. Pałace wymagają utrzymania, więc albo jest to obiekt rządowy lub samorządowy (muzeum albo inna instytucja) albo hotel z restauracją. Możemy utyskiwać, ale najważniejsze jest to, że te obiekty są odrestaurowane. Nawet niewielkie zaniedbania w opuszczonych pałacach wiążą się z koniecznością dużych remontów łącznie z wymianą więźby dachowej i dachu. A wówczas są to już kolosalne pieniądze. Bardzo ładnie odrestaurowany jest pałac w Wojanowie, pełniący funkcje hotelu i restauracji. Obok mamy przykład pałacu Bobrów, który nie ma szczęścia do inwestora z pieniędzmi. Z kolei pałac w Mysłakowicach uratowało to, że jest w nim siedziba szkoły. Co prawda musiał być przebudowany wewnątrz do tych celów, ale ciekawa brył pozostała. Jeden z większych pałaców zbudowała Marianna Orańska w Kamieńcu Ząbkowickim. Jest to neogotycki pałac stylizowany na zamek, otoczony murem, do którego przylegały stajnie i wozownie. Czy można mieć nadzieję na zachowanie dolnośląskich pałaców w dobrym stanie? Trudno powiedzieć, bo coraz więcej pałaców jest restaurowanych, a jednocześnie równie dużo popada w dalszą ruinę. Państwowy albo samorządowy właściciel sprzedaje pałac i ma problem z głowy. A tymczasem wiele budowli nadal niszczeje.